Jutro (tj. 30.10) o godzinie 19:00 Virtus.pro podejmie się zwycięzcy ostatniego Majora w Londynie – Astralis. Jednak czy polski skład zdoła ich pokonać?
Na pewno będzie to spore wyzwanie dla polaków. Aktualnie Virtus.pro zajmuje ostatnie miejsce w grupie A, jednakże po wygranym meczu mogliby zainkasować nawet 7 miejsce. Mimo że jest to tylko marzenie… Lecz nie zapominajmy, że marzenia się spełniają.
Bardziej prawdopodobne jest, że marzenia wygranej Virtusów zamienią się w koszmar, w którym głównym bohaterem będzie Astralis. Zwracając uwagę na tabelę Esport Championship Series Season 6 grupy A widzimy, że zespół z Danii jest na fali. Zaledwie kilka dni temu Astralis pokonało mousesports na mapie de_mirage z końcowym rezultatem jedenastu punktów przewagi. (16:5) Dodatkowo przewaga nad North aż 18 punktami w tabeli robi wrażenie. Imponujące jest, że na 14 meczy zagranych w ECS Season 6, Astralis wszystkie wygrało. Jednak czy dobrą passę zespołu z Danii może przerwać Virtus.pro?
Oglądając ostatnie poczytania Virtus.pro to trzy mecze z porażką i to często dominującą (nawet 16:4 z Swole Patrol). Musimy zważyć, że zespół jest w ciągłej przebudowie i nie ma tyle doświadczenia co Złota Piątka Astralis. Dodatkowo po każdym przegranym meczu fani esportu wywierają na Virtus.pro coraz większą presję i falę hejtu.
Czy jednak spełni się marzenie o wygranej? Czy wróci koszmar z ostatnich spotkań? Czy Virtus.pro przerwie złą passę? Tego dowiemy się już jutro o 19:00!
Link do transmisji LIVE znajdziesz tutaj.